poniedziałek, 30 marca 2015

Zdrada ukochanej

Pijany umysł, płacz i gniew.
I nic więcej ponadto.
I chęć zemsty śpiew
I o wszystkim myśleć tak łatwo.

I głucha nienawiść
Z serca głębin bucha,
I chciałoby się zabić
I uspokoić rozpętanego ducha.

I ręce się trzęsą
I drżą usta w śmiertelne grymasy wygięte.
Najkrótsze słowa gdy się mówi męczą
I bolą wnętrzności oparami alkoholu wzdęte.

I umrzeć by się chciało
I zabrać swój gniew ze sobą,
I słów jest tak mało
By móc się pożegnać z tobą.

Usta już sinieją
I paznokcie kolorem do jagód są podobne.
Już płaczą, już się śmieją,
A palce, a dłonie rwą odzież w strzępy drobne.

Ciało skręca się w agoni,
Tętno skronie chce rozwalić,
I krzyk się rozlega i wszystko boli
I wszystko jakiś ogień zaczyna palić.

I cisza nastaje:
Zalewa wszystko w koło.
Już nie słychać oddechu i tętno ustaje -
Pot występuje na zimne czoło.

Słubice, 18.11.1976 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz