Chciałbym teraz wędrować,
Iść ciągle przed siebie.
Pod drzewem chciałbym nocować,
Liczyć gwiazdy na niebie.
Chciałbym odejść od ludzi,
Wejść w krainę swych marzeń.
Tam, gdzie nic mnie nie nudzi,
Być świadkiem wielu wydarzeń.
Chciałbym jeszcze być sobą,
Nie słuchać nikogo w niczym.
Tak jak zwierzęta to robią
W swym zwyczajnym życiu ślicznym.
Chciałbym by nikt mnie nie kochał,
Bo to ból wielki przynosi,
A ja chcę, bym przez to szlochał
I wokół siebie ziemię zrosił.
Chciałbym jeszcze być silnym
Jak tur z jagiełłowych lasów,
Niczym wąż być zwinnym
I chytrość mieć równą chytrości lisów.
Wzrok sokoli mieć jeszcze chciałbym
I słuch tak dobry jak nikt na świecie.
Teraz i nocą spokojnie spałbym
Wiedząc, że nie zginę na tym świecie.
Urad, 29.08.1976 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz