wtorek, 31 marca 2015

Lipy wycięte

Ucichły świerszcze, nie pachnie lipa
I śpiewu nie ma po pracy dniu całym.
Nikt tak zmierzchu pięknie nie wita,
Jak robił mój dziadek w obejściu swym małym.

Gdzież urok zmierzchu co dawniej zapadał?
Gdzie zapach lipy i woń maciejki?
Gdzie mój dziadek gdy na ławce siadał?
Gdzie się podział urok zmierzchów wiejskich?

Lipy wycięte, maciejki nie ma.
Nikt na ławce nie siedzi w białej koszuli.
Muzyka świerszczy dawno ucichła,
Pomarli ludzie co dawniej tu żyli.

Słubice, 23.11.1976 r.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz