Ucichły świerszcze, nie pachnie lipa
I śpiewu nie ma po pracy dniu całym.
Nikt tak zmierzchu pięknie nie wita,
Jak robił mój dziadek w obejściu swym małym.
Gdzież urok zmierzchu co dawniej zapadał?
Gdzie zapach lipy i woń maciejki?
Gdzie mój dziadek gdy na ławce siadał?
Gdzie się podział urok zmierzchów wiejskich?
Lipy wycięte, maciejki nie ma.
Nikt na ławce nie siedzi w białej koszuli.
Muzyka świerszczy dawno ucichła,
Pomarli ludzie co dawniej tu żyli.
Słubice, 23.11.1976 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz