Bądź moim szczęściem,
Moim marzeniem,
Świergotem ptaków,
Słońca spojrzeniem.
Bądź zorzą poranną,
Rosy kroplami,
Uściskiem dłoni,
Wieczornymi mgłami.
Ty dałaś więcej
Niż ja pragnąłem.
Dałaś mi szczęście -
Jego dotknąłem.
Lekko ramieniem
Mogłem je objąć,
Musnąć spojrzeniem,
Ustami dotknąć.
Niczym poranek cudowne było.
Zadrgało śmiechem i się skończyło.
Jak motyl piękny załopotało,
Przysiadło na chwilę i odleciało.
Bargów, 26.06.2007 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz