sobota, 28 marca 2015

Ból

                                             Wiem, że nigdy tak nie będzie,
                                             Nigdy nie spełnią się marzenia,
                                             Bo ty zawsze i wszędzie
                                             Myślisz inaczej; więc do zobaczenia.

                  Zanim odejdę jednak ci powiem,
                  Że to co mówiłem jest prawdą.
                  Nie chciałaś w to uwierzyć albowiem
                  Nie chcesz wierzyć w prawdę żadną.

Nie mogę tylko zrozumieć,
Dlaczego jesteś taka obojętna?
Powstałego bólu nie umiem stłumić,
A ty to widząc jesteś uśmiechnięta.

               Gdy mówiłem, że cię kocham,
               To nie znaczy tylko: lubię.
               Moją bądź zawsze znaczy kocham,
               Ja nie kłamię i tym się chlubię.

                                      Nie mogłaś się zdecydować
                                      Co mi odpowiedzieć.
                                      Znając mnie lepiej mogłabyś się radować,
                                      Lecz co będzie później? - chciałabyś wiedzieć.

                   Później będzie co ma być.
                   I ja tego nie mogę przewidzieć.
                   W szczęściu i zdrowiu będziemy żyć,
                   Różne cuda i dziwy będziemy widzieć.

Powiedz, dlaczego mi nie ufasz?
Dlaczego nie wierzysz w słowa moje?
Dlaczego innych rzeczy słuchasz?
Dlaczego inne słowa szepczą usta twoje?

                    Czyż to, o czym marzę
                    Jest nie do osiągnięcia?
                    Jeżeli tak, to powiedz słowo, które wskaże
                    Mi nową drogę, drogę szczęścia.

                                                  Odejdę wtedy daleko,
                                                   Jak najdalej od ciebie.
                                                   Zapomnę, chociaż nie będzie lekko,
                                                   A ciebie umieszczę wśród gwiazd na niebie.

                          Będę wspominał twe włosy,
                          Twe piękne usta,
                          Będę słyszał nasze głosy,
                          Lecz radość ma będzie zawsze pusta.

Teraz mogę już odejść
Daleko, jak najdalej przed siebie.
Abym mógł w krainę zapomnienia wejść
I tam czekać na ciebie.

Czekać na ciebie, aż przyjdziesz
Którejś nocy we śnie.
Do mego snu piękna wejdziesz
I usiądziesz przy mnie.

Ujmę cię za rękę;
Tak robi dziecię gdy się boi,
Ale ty się nie bój, ja się nie zlęknę,
To tylko mój ból ukoi.

 Będę szczęśliwy przez snu chwilę.
 Będę szczęśliwy, bo będziemy razem.
 Gdy się przebudzę wspomnę to mile.
 Więc proszę cię: przyjdź do mnie czasem.

Urad, 23.02.1975 r.

                                                                                     Oto ja! Strasznie boli!
                                                                                     Cóż mam zrobić, by to zmienić?
                                                                                     Los mnie zawiódł, może oni?
                                                                                     Żyć już nie chcę, czasu trwonić.

                                                                                                    16.08.2010 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz