Tak trudno rano wstać,
Dniu czoła stawić.
Zebrać myśli aby trwać,
Koszmary pozostawić.
Niemoc wielka dopada.
Zabiera chęć do życia.
Obezwładnia aż upada
Chęć trwania, bycia.
Bezlistne konary drzew
Błękit nieba zmieniają w szarość.
Zamilkł nawet ptasi śpiew
Resztę nadziei zabierając.
Długie cienie otaczają
Łapiąc zewsząd, z każdej strony.
Resztę myśli pożerają -
Dzień ten znowu odmieniony.
Czy już nigdy nie nastanie
Sfera słońca i uśmiechu?
Błędna myśl pozostanie
Już na zawsze przy człowieku?
Myśl niczym kruk czarna
Strzępami piór wypełnia głowę.
Przyszłość jaka? Przyszłość marna,
Nie gotowa na nowe.
Sądów, 06.12.2015 r.