Gdy jest ponuro i deszcz pada,
Ciężkie chmury płyną po niebie,
Melancholia mnie dopada,
Chciałbym wtedy zobaczyć ciebie.
Chciałbym spojrzeć w oczy twoje,
Kiedyś były piękne takie.
Kiedyś, gdy byliśmy we dwoje,
A teraz są jakie?
Nie chcę o tym bólu myśleć,
Który mnie z nienacka dopadł.
O twej zdradzie ciągle myślę,
Gdy zawalił mi się świat.
Ciągle słyszę twoje słowa:
Kocham ciebie, jesteś mój.
Pójść z tobą jestem gotowa,
Zniosę z tobą każdy znój.
Nagle wszystko się zmieniło.
Ty odeszłaś, ja zostałem.
Prawie to mnie zabiło,
O mało nie oszalałem.
Czułem zapach twego ciała,
Słyszałem nasze głosy.
Ty zniknęłaś, odleciałaś,
Bardziej posiwiały mi włosy.
Już nie pragnę z tobą być,
Snuć marzeń o przyszłości.
Po swojemu będę żyć,
Już nie umierać, a dożyć starości.
Widuchowa, 09.04.2008 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz