Jak starzec życiem zmęczony,
Przez problemy osaczony.
Ciągle sam, przez wszystkich opuszczony,
Wzgardzony przez świat, zagubiony.
Jak ma znaleźć radość?
Przywrócić uśmiech twarzy?
W sercu ból i żałość,
O lepszym nie potrafi już marzyć.
Jak na nowo ma kochać?
Jak szeptać czułe słowa?
Jeszcze nie przestał szlochać,
A już ma zacząć od nowa?
Z tego co dobre ograbiony
Przez tą, którą umiłował.
Opluty i przez nią wzgardzony,
Szczęście jej dać usiłował.
Teraz sam sobie zostawiony,
Nikomu już nie potrzebny.
Dziwnie cichy, zalękniony,
Jak żebrak, we wszystko biedny.
Widuchowa, 18.09.2007 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz