środa, 8 kwietnia 2015

Szeroka droga

Cóż z tego, że dojdą prędzej?
Łatwiejszą pójdą drogą?
Ja jednak będę szedł osobno.
Mnie słabości ich nie zmogą.

Ja się nie dam! O, nie dam!
Nie dam się ich nurtowi porwać.
Potrafię jeszcze w sobie siły zebrać.
Ich tylu, a ja sam.

Ich upadek będzie straszny!
Tym straszniejszy, im ich więcej!
A oni coraz bliżej są przepaści -
Już szykuje swą gardziel dla nich!

A ja krzyczę, a ja wołam,
Nie tędy! Nie tędy droga!
Jeszcze czas by zawrócić,
Jeszcze czas by zacząć od nowa!

Czy oni mnie usłyszą?
Czy potrafią mnie zrozumieć?
Czy zawrócą ze złej drogi,
By do życia znowu wrócić?

A ja chcę im pomóc,
A ja krzyczę głośno,
A ja ich ostrzegam,
A ja łkam żałośnie.

Radachów, 27.08.1986 r.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz