czwartek, 2 kwietnia 2015

Posłuchaj

Słuchaj mój skowroneczku,
Słuchaj podniebny śpiewaku
I ty leśny dzwoneczku
Posłuchaj i ty polny maku.

                   I ty moja miła
                   Głosu mego chciej posłuchać,
                   Obyś na nowo to przeżyła
                   I miała o co szlochać.

                                      Wiem, że odejść muszę,
                                      Tyś sama to wybrała.
                                      Zanim jednak w siną dal ruszę,
                                      Chcę byś moich słów wysłuchała.

                   Mówiłem, że kocham cię,
                   Chciałem byś moją była.
                  Tyś nie wierzyła w nie,
                  O czym innym śniłaś.

Pamiętam nasz pierwszy pocałunek,
Pierwszy uścisk naszych dłoni.
Odczułem wtedy wielki smutek
I jak łza łzę goni.

                        Tyle razy się wtulałaś w me ramiona,
                        Tyle razy czułem woń twych włosów,
                        Czułem ciepło twego łona,
                        Całowałem łzy z twych oczów.

                           Zapewniałaś mnie, że to szczęście,
                           Że wiecznie ono trwać będzie.
                           Mówiłaś, przychodzi ono w męce
                           I będzie z nami wszędzie.

                 Wierzyłem twoim słowom
                 Mając w sercu jednak strach.
                 Teraz wiem: nie uspokoisz mnie mową
                 Ni widokiem, kiedy toniesz w łzach.

         Wiem, że odejść muszę,
         Zniknąć z oczu twoich.
         Więc przed siebie ruszę
                                                                     Cicho, cichuteńko, byś nie słyszała kroków moich.

                   Ty jednak każdy oddech mój usłyszysz,
                   Każdy krok odczujesz.
                   Nie wiem o czyn teraz myślisz,
                   Ale gdy mnie nie będzie, wszystko zrozumiesz.

Więc żegnaj moja miła,
Pozwól mi uścisnąć twoją dłoń.
Od dziś co noc będziesz śniła,
A ja czuł twego ciała woń.

Słubice, 07.02.1977 r.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz