Osiadła drzewa purpura
Dusząc zieleń soczystą.
Jest brzydka, brudna, ponura,
Owinięta w opar mglistą.
Chciałbym zobaczyć jeszcze
To źródło z wnętrza ziemi bijące,
Które w swe ramiona jak kleszcze
Wzięło stary dąb i leszczyny szeleszczące.
Z źródła tego piłem wodę,
Gdym spragniony szukał ochłody.
Ciało me wtedy przeszywało chłodem
I nie chciałem pić już żadnej wody.
Teraz już źródła nie widać wcale
I szmer jego stał się cichy.
To dąb przysypał je całe
Zasłuchany w źródła szept cichy.
Słubice, 02.11.1976 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz